Jimmy Monde: Wstęp: Różnice pomiędzy wersjami

Z Mcseriopedia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Created page with "{{Quote| ...ale nie miała mi chyba nic do powiedzenia.<br>- Ładna jesteś - postanowiłem przełamać impas. Bezskutecznie - nie zareagowała w żaden sposób.<br>- Uhm - c..."
 
mNie podano opisu zmian
Linia 1: Linia 1:
{{Quote|
{{Książka
|bgcol=#FBF3DD
|tytuł=
|tekst=
...ale nie miała mi chyba nic do powiedzenia.<br>- Ładna jesteś - postanowiłem przełamać impas. Bezskutecznie - nie zareagowała w żaden sposób.<br>- Uhm - chrząknąłem. Dalej, brak reakcji. O co chodzi? Nie spotkałem dotąd istoty tak odpornej na moje wdzięki. Moja uwydatniona linia żuchwy przecież do tej pory działała jak magnes, magnes prawdziwy na płeć piękną! Coś musi być nie tak.<br>- Chciałabyś przejść się na kawę? - wszak do trzech razy sztuka.<br>Powoli obróciła głowę. W końcu! Jednak potrafi.<br>- Nie dasz mi spokoju, hm? - zapytała zmęczonym głosem. Zamurowało mnie. Trochę. Co to za odpowiedź w ogóle?<br>- Hm. Nie dam - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.<br>- Ech. Gdzie proponujesz, mężny rycerzu? - zamknęła książkę i spojrzała na mnie z widocznym rozbawieniem.<br>- Jeva Due - rzekłem z szarmanckim uśmiechem.<br>Dziewczyna zaśmiała się w głos.<br>- Co cię tak bawi? - zapytałem z lekkim oburzeniem. O co chodzi? Powinna już dawno być przyklejona swoimi ustami do moich.<br>- Pomijając twoją odpowiedź? - chwilę jej zajęło, zanim opanowała chichot. - Twoja żuchwa. Mam wrażenie, że celowo nią ruszasz i zabawnie ci się uwydatnia. Komicznie to wygląda, wiesz?<br>O k**wa o c**j. Co to miało być?<br>- Co jest śmiesznego w mojej propozycji? - zagadnąłem z coraz mniejszą pewnością siebie.<br>Uśmiechnęła się szyderczo, otworzyła swoją książkę ponownie i zapytała:<br>- Dużo nieznajomych kobiet poderwałeś na ławce w parku, proponując im wspólny wypad do klubu ze striptizem?<br>Po czym wróciła do czytania. Idiotka.
...ale nie miała mi chyba nic do powiedzenia.<br>- Ładna jesteś - postanowiłem przełamać impas. Bezskutecznie - nie zareagowała w żaden sposób.<br>- Uhm - chrząknąłem. Dalej, brak reakcji. O co chodzi? Nie spotkałem dotąd istoty tak odpornej na moje wdzięki. Moja uwydatniona linia żuchwy przecież do tej pory działała jak magnes, magnes prawdziwy na płeć piękną! Coś musi być nie tak.<br>- Chciałabyś przejść się na kawę? - wszak do trzech razy sztuka.<br>Powoli obróciła głowę. W końcu! Jednak potrafi.<br>- Nie dasz mi spokoju, hm? - zapytała zmęczonym głosem. Zamurowało mnie. Trochę. Co to za odpowiedź w ogóle?<br>- Hm. Nie dam - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.<br>- Ech. Gdzie proponujesz, mężny rycerzu? - zamknęła książkę i spojrzała na mnie z widocznym rozbawieniem.<br>- Jeva Due - rzekłem z szarmanckim uśmiechem.<br>Dziewczyna zaśmiała się w głos.<br>- Co cię tak bawi? - zapytałem z lekkim oburzeniem. O co chodzi? Powinna już dawno być przyklejona swoimi ustami do moich.<br>- Pomijając twoją odpowiedź? - chwilę jej zajęło, zanim opanowała chichot. - Twoja żuchwa. Mam wrażenie, że celowo nią ruszasz i zabawnie ci się uwydatnia. Komicznie to wygląda, wiesz?<br>O k**wa o c**j. Co to miało być?<br>- Co jest śmiesznego w mojej propozycji? - zagadnąłem z coraz mniejszą pewnością siebie.<br>Uśmiechnęła się szyderczo, otworzyła swoją książkę ponownie i zapytała:<br>- Dużo nieznajomych kobiet poderwałeś na ławce w parku, proponując im wspólny wypad do klubu ze striptizem?<br>Po czym wróciła do czytania. Idiotka.
}}
}}

Wersja z 15:53, 18 maj 2022


...ale nie miała mi chyba nic do powiedzenia.
- Ładna jesteś - postanowiłem przełamać impas. Bezskutecznie - nie zareagowała w żaden sposób.
- Uhm - chrząknąłem. Dalej, brak reakcji. O co chodzi? Nie spotkałem dotąd istoty tak odpornej na moje wdzięki. Moja uwydatniona linia żuchwy przecież do tej pory działała jak magnes, magnes prawdziwy na płeć piękną! Coś musi być nie tak.
- Chciałabyś przejść się na kawę? - wszak do trzech razy sztuka.
Powoli obróciła głowę. W końcu! Jednak potrafi.
- Nie dasz mi spokoju, hm? - zapytała zmęczonym głosem. Zamurowało mnie. Trochę. Co to za odpowiedź w ogóle?
- Hm. Nie dam - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Ech. Gdzie proponujesz, mężny rycerzu? - zamknęła książkę i spojrzała na mnie z widocznym rozbawieniem.
- Jeva Due - rzekłem z szarmanckim uśmiechem.
Dziewczyna zaśmiała się w głos.
- Co cię tak bawi? - zapytałem z lekkim oburzeniem. O co chodzi? Powinna już dawno być przyklejona swoimi ustami do moich.
- Pomijając twoją odpowiedź? - chwilę jej zajęło, zanim opanowała chichot. - Twoja żuchwa. Mam wrażenie, że celowo nią ruszasz i zabawnie ci się uwydatnia. Komicznie to wygląda, wiesz?
O k**wa o c**j. Co to miało być?
- Co jest śmiesznego w mojej propozycji? - zagadnąłem z coraz mniejszą pewnością siebie.
Uśmiechnęła się szyderczo, otworzyła swoją książkę ponownie i zapytała:
- Dużo nieznajomych kobiet poderwałeś na ławce w parku, proponując im wspólny wypad do klubu ze striptizem?
Po czym wróciła do czytania. Idiotka.

Opis

Pierwsza shitpasta z Jimmym Mondem, leży w kornijskiej piwnicy. Nie wiem, kiedy powstała, stawiałbym jakoś maj-czerwiec 2021. Sprawdzę to kiedyś może, mle.