Mitologia caerenedzka

Z Mcseriopedia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Legenda o Coronum Caeltar[edytuj | edytuj kod]

Zstępując z niebiańskiego Rydwanu boga czasu, swym potężnym młotem Wotan rozdzielił kontynenty świata i uformował nań liczne góry i doliny, nadając pełnię kształu młodemu światu. U krańców swego stworzenia, boski kowal wzniósł największe i najwyższe z nich wszystkich – masyw Ard Al-Terra, od swej wysokości zwany Dachem Świata, sięgający samego Rydwanu Chronosa, przemierzającego w swej nieskończonej podróży niebieskie sklepienie. Góra niczym filar złączyła niebo i ziemię, stając się mostem między światami, po którym to Wotan wspiął się spowrotem ku domenie boga czasu. Rydwan jego, sunąc przez niebiosa, posyła ku krainom iksry jego woli – bezwględnej i niezmiennej, skutkując nieustannym biegiem czasu.

Chronos jednakże w swej niewzruszonej naturze nie zwrócił uwagi na dzieło Wotana; przeciwnie do Anemosa, boga wiatru, którego wolny duch, spętany w objęciach Rydwanu wolą Chronosa, upodobał sobie rozległe przestrzenie Esedii. Gdy nadarzyła się sposobność, Anemos zstąpił ku ziemi po zboczach Ard Al-Terra i rozpierzchł się we wszystkie strony świata. Zauważając to, bóg czasu wezwał go ku sobie, lecz uosobienie wiatru, poznając smak wolności, odmówiło mu posłuszeństwa. Rozgniewany, Chronos nakazał Wotanowi zniszczenie świata, by ponownie spętać Anemosa w okowach Rydwanu. Twórca, spoglądając na swe dzieło, uniósł się dumą, również stawiając się władczemu bogu, za co został strącony z niebios ku ziemi wprost na Ard Al-Terra. W ognistym blasku, Wotan zderzył się z klejnotem swej kreacji, a góra zapadła się, tworząc wielką kotlinę i niszcząc niebiański filar.

Pełen rozpaczy, Wotan porzucił swój młot nieopodal pozostałego po uderzeniu pierścienia Coronum Caeltar, do którego wnętrza nie dociera wola boga czasu, a następnie zamknął się w sercu ruin najwyższej z gór, pogrążając się w wiecznej apatii. Wbrew woli Chronosa, wolny duch Anemosa wciąż przemierza najdalsze krańce Esedii, obiegając również samo Coronum Caeltar z południa i północy. Tam oto ściera się on z Chronosem w wiecznej walce, grzmiąc wielkimi burzami nad kotliną i odbijając iskry Rydwanu w zabójczych piorunach, drwiąc z gniewnego boga czasu. Łza jedynie Wotańska nad złamanym filarem spłynie, niczym fontanna, niesiona po świecie przez swobodny wiatr ku nowemu stworzeniu.